niedziela, marca 5

PRAHA

Niestety wolne weekendy to rzadkość, nawet kiedy miałam wolne od szkoły trzeba było pracować..ale tamten weekend był wolny więc wyjechaliśmy do Pragi :) Z racji nie umiejętności jazdy na nartach trzeba było wymyślić jakąś alternatywę ;).


Praga mnie nie zachwyciła. Chyba przeczytałam za dużo pięknych opinii na jej temat. Natomiast podoba mi się w niej to, że jest zadbana i większa część miasta to stare budownictwo nie zamalowane sprayami przez ziomków oraz nie wymieszane z wieżowcami.
Most Karola 

Warto się nim przejść rano, między 8:00 a 10.00 wtedy jest najmniej ludzi. Tu akurat była mniej więcej 11 rano. O 14:00 nie dało się przejść..

Pałac Prezydencki na Hradczanach.
W oddali dłuuuugaaaa kolejka by do niego wejść. Nie polecam.
Wieża petrińska
Wyglądająca jak mała wieża Eiffla. Bardzo ładny widok, ale warto tam pójść kiedy jest ciepło i można sobie poleżeć na kocyku :)
Na wzgórze można wjechać kolejką, ale lepiej z niej zjechać. My tak zrobiliśmy i to był dobry wybór, bo na dole było dużo ludzi, którzy czekali..

Trdelnik..czyli nic czeskiego
Nie dajcie się nabrać, że to coś pochodzącego z Czech.
Jest to smakołyk transylwański :).



ale dobry.. 
Jeśli chodzi o dania czeskie to knedliki. Czechy również smakują się w dziczyźnie :)
knedlik z królikiem
..a w każdej restauracji jest ten sam zestaw i ketchup firmy HEINZ


Franz Kafka,pomnik.

W centrum jest mnóstwo muzeów:
-Muzeum Tortur
-Muzeum Żydowskie
-Muzeum Komunizmu
-Muzeum Apple
-Muzeum Seksu


a także plaga tajskich masaży..
To tyle z moich spostrzeżeń na temat Pragi. Nie jest to miasto, do którego bym chciała jeszcze raz jechać. A Wy ?

środa, lutego 15

Zaczęłam używać kosmetyki!


Nie jestem osobą, co to dba o dobrze i profesjonalnie nałożony podkład . Mam dość ładną cerę, ale zaczęłam zamawiać sobie kosmetyki <sic!>. Nie wiem, jaki diabeł mnie skusił. Zaczęło mi się podobać to całe nakładanie ich na twarz :D. Zaczęło się od pudełka shinybox- styczniowego. I tak fajne rzeczy poprzychodziły, potem jakieś inne się napatoczyły i teraz nie mam miejsca na półce... Ogólnie podkład, kredka i tusz były codziennie i taki sam zestaw na wyjście w miasto, czy coś. Ale zmieniam zdanie-warto się czasem bardziej pomalować.
Byłam na spotkaniu Mary Kay. W końcu coś wygrałam - kredkę o kolorze fioletowym. Akurat mam zielone oczy, więc jak znalazł. Drugi produkt (nie przyda się) kredka do brwi dla blondynek. Komuś sprezentuje :)
Pokaże tylko te kosmetyki które już użyłam i polecam. 

 Uczę się dopiero nakładać takie rzeczy.. wybaczcie...
Ten eyeliner po nałożeniu ma się wrażenie jakby coś ciężkiego było na powiekach, ale myślę kwestia przyzwyczajenia, co? 


 Wreszcie mam lakier co się dobrze utrzymuje na paznokciach :)
 Ta pianka jest wręcz idealna. Ma ładny zapach, jest bardzo lekka. Włosy pięknie się kręcą i nie puszą. Po zwykłej piance moje włosy totalnie oklapują i się sklejają.

 Olejek różany. Nakładam go na noc, na twarz.
 Nie wiem czy pomaga, ale włosy wspaniale pachną po nim :D

 Cień do oczu, dla mnie idealny na wyjście..

O tym rozjaśniaczu nie wiem co napisać, może któraś z Was go używała? Albo poda linka z jakąś recenzją, albo napisze jak najlepiej go nakładać ...?